Karaganda
Dwoistość
krążę wciąż wokół jednej myśli
dychotomii (albo dwoistości?)
z jednej strony artysta (poeta!)
z drugiej nic nad worek na kości
prowadzę tę walkę (za mocno?
za duże to słowo? potyczkę?)
i nie wiem czy słuchać własnego sumienia
czy to już będzie patetyczne?
tak głowę wychylę za okno
i nie wiem samemu co mówić
co czuję - po burzy duch ziemi się budzi
czy zapach niedomytych ulic
więc głowę chowając pokornie
już nie wiem jak witać dzień nowy
czy śmiać się i pisać - o słońce!
czy może - reaktor jądrowy?
myślę - czy Monet by nie mógł malować
refleksów na moich kałużach?
czy wielki artysta potrafi być mały
a mała sztuka potrafi być duża?
czym chcę być w przyszłości? spikerem?
dziwakiem, gadułą, rzeźbiarzem?
czy ludziom zawsze muszę patrzać w serce,
czy lepiej im patrzeć na twarze?
Komentarze
x l a x
czerwiec 14, 2025 21:02
Myślę, że lepiej zrobiłoby tekstowi, by go luźniej ułożyć, a nie wciskać w czterowersy.
Leszek.J
czerwiec 11, 2025 13:11
Udane rymowanie i rytm utrzymany