Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Naprawdę wierzę, że kiedy zbiorę w sobie głos rzeki wokół Lorelei się rozstąpią, Amazon przyśle mi książki Lyntona Kwesi Johnsona, Caleba Femi, Anthony’ego Anaxagorou, Joelle Taylor, Harry’ego Josephine Giles’a, żebym nie utonął w tweedzie.

Naprawdę zamknięto ostatni sklep na rogu i wyburzono kamienice skracając ich męki. Tak napisano na lśniącym i śliskim papierze, podając szczegóły rozwoju jak podaje się noworodka w ręce szczęśliwej rodziny, ewentualnie dwa noworodki, jeśli ma tu powstać osiedle podobne do innych.

Nie mam z tym problemu, bo nie mam ani bliźniaków ani rodziny ani tym bardziej osiedla, ale mam język i głos.

Niektórym zabrano nawet i to, a tym którzy to opisali wręczono nagrody, choć nie zapytano, czy ci którym wszystko odebrano na to się zgodzili.

Stąd imiona jeszcze żywych zastąpiono jeszcze żywszym językiem literatury faktu. Mniemam, że poleciały łzy i sucharki wysłane potem żołnierzom na wojnę.

Właśnie biorę kąpiel w modnej formule, którą opisano jako zestaw złożony z mydła, szamponu i odżywki, i raczej nie utonę, chyba że bardzo będę tego chciał.

Trochę kłamię, bo to nie Amazon przyśle mi książki tylko ojciec (pośrednik), ja je tyko zamówiłem u źródeł tak jak ojciec zamówił mnie wznosząc przy tym ręce niczym, kurwa, jakiś Brazylijczyk po strzeleniu gola.

Tego akurat nie wiem, ale się domyślam, że chciał chłopca; chłopca-doktora, chłopca-kosmonautę, w najgorszym przypadku chłopca-prawnika.

Pożytek z tego taki, że spędzę wiele godzin na dotykaniu chropowatych stron życia innych. Już spędzam, bo znowu oszukuję. Te książki właśnie dotarły!

Wiem, że to nie wiersz, lecz nie piszę dla nagród i nie wysyłam nikogo na wojnę. To chyba dobrze, że trzymam się faktów i w miarę możliwości nie kłamię.

Więc siedzę w kipieli, która zrobiła się kolorowa z powodów osobistych, nie ogólnospołecznych. Reasumując, nie robię niczego dla nagrody ani tym

bardziej dla siebie. Stąd te dłużyzny, dopowiedzenia, powtórki powtórek, jak ty to mówisz, Kochanie, kiedy płynnie przechodzisz na jawajski.

Ilość odsłon: 137

Komentarze

czerwiec 06, 2025 17:33

jeszcze nie czytałem nigdy u Ciebie prozy poetyckiej aczkolwiek twierdze ze to wierszydło w formie tekstu ...ciekawe i można wysnuć refleksje..serdecznie pozdrawiam

czerwiec 06, 2025 15:01

Hej, to się naprawdę dobrze czyta.

czerwiec 05, 2025 23:49

Leszek: tak, spróbowałem szerszej perspektywy, a czy wyszło, to kwestia indywidualna.
wokka: dziękuję
David: to ja dziękuję
Majowa: to chyba kwestia stylu, który nabrałem.
Pozdrawiam

maj 27, 2025 14:05

O, dobrze że David przypomniał swoim komentarzem, bo też chciałam zostawić tu ślad.
Ładnie rozpisane, niby inaczej niż zwykle, ale wciąż w tym samym stylu.
Ktoś jednak czyta te powtórki powtórek z zaciekawieniem, a nawet współodczuwaniem.
Pozdrawiam

maj 27, 2025 12:22

...i to jest dokładnie mój sty... moje klim klimaty __płynięcie na tej samej wave = albo w tej samej aqua -- te dłużyzny, dopowiedzenia, powtórki _skojarzenia do dygresji od asocjacji ---

...sam bym się najchętniej pod tym podpisał, ale to będzie chyba = plagiat _nie?

Dzięki za wiersz, za wiersz!, Aid...

maj 22, 2025 15:55

Soczysta proza, czyta się przyjemnie

maj 22, 2025 15:23

Ooo ru mamy coś innego niż zwykle i za to brawa, za nie zamykanie się w jednej formule.
Pozdrawiam