Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nie ma powrotu Ziemio, azymut na Marsa,
po nowy ucisk piachu, skał, głazów, kamieni.
Choć rzęzi chuda krowa, matka Ziemia nasza,
nie dorzynajcie, przecież pod stopami ziemi

potrzebujecie w podróż, nową Odyseję,
stąd kierunek na Marsa, aż się zazieleni.
Pierwsza ludzka wspólnota, marsjańskie ją grzeje
ognisko spadkobierców malarzy jeleni

na porowatej skale przemienionej w wodę,
na której palcem życie jest nasze pisane,
ale nie ma powrotu - kierunek po nowe
kontury dłoni naszych na marsjańskiej ścianie,

krwią, potem, łzami, których Mars od nas zażąda, 
odmalowane - trudu na stulecia starczy.
Nie ma powrotu, Ziemio, jest ciemność miażdżąca 
skronie, oczy i uszy, aż po kres nasz własny,

który przyjąć 
Ilość odsłon: 55

Komentarze

maj 06, 2025 01:10

No wiem, ale, to taka metafora z tym azymutem. Ok, można pomyśleć. Dzięki.

maj 05, 2025 20:49

Jako miejscowy mars wetknę się pomiędzy wódkę a zakąskę. Zmieniłbym tytuł na "KIERUNEK - MARS". Dlaczego? Bo azymut dotyczy kierunku północnego na Ziemi - kąt miedzy Płn a marszrutą... Ziemia oczywiście dałbym z dużej litery, no, bo konsekwencja.
Końcówkę proponuję: "który przyjąć jako kosmiczne umieranie". Zdrówka!

maj 05, 2025 11:16

Zacząłem pisać ten tekst, i dojszedłem do wniosku, że albo go w tym momencie uciąć, albo pisać dalej. Publikuję wersję ucięta w tym momencie, a co potem, to się okaże.