Bernadetta
Już nie przesadzam (wszystko jest tam gdzie trzeba )
Już nie przesadzam.
Wszystko jest w odpowiednich doniczkach.
I bazylia w kuchni na parapecie,
i ja,
i róża w ogrodzie.
Już nie przesadzam.
Nikt nie pyta o korzenie.
I dobrze.
Bo moje już są w jednym miejscu.
Delikatnie przycięte,
jak trzeba.
Już nie przesadzam.
Wszystko kwitnie.
I storczyki na parapecie,
i ja,
i róża w ogrodzie.
Już nie przesadzam.
I wcale nie czuję się winna.
Bo odkryłam fotosyntezę.
Wystarczy słońce,
trochę światła,
w zasadzie — coś ciepłego.
Już nie przesadzam.
A kiedyś — bardzo często.
Nie ta ziemia.
Nie ten nawóz.
Nie ten ogród.
Nie ten ogród.
A jednak ziemia w dłoniach
wciąż pachnie znajomo.
Wszystko jest w odpowiednich doniczkach.
I bazylia w kuchni na parapecie,
i ja,
i róża w ogrodzie.
Już nie przesadzam.
Nikt nie pyta o korzenie.
I dobrze.
Bo moje już są w jednym miejscu.
Delikatnie przycięte,
jak trzeba.
Już nie przesadzam.
Wszystko kwitnie.
I storczyki na parapecie,
i ja,
i róża w ogrodzie.
Już nie przesadzam.
I wcale nie czuję się winna.
Bo odkryłam fotosyntezę.
Wystarczy słońce,
trochę światła,
w zasadzie — coś ciepłego.
Już nie przesadzam.
A kiedyś — bardzo często.
Nie ta ziemia.
Nie ten nawóz.
Nie ten ogród.
Nie ten ogród.
A jednak ziemia w dłoniach
wciąż pachnie znajomo.
Ilość odsłon: 82
Komentarze
Mister D.
kwiecień 22, 2025 13:46
W sumie to bym zostawił tak jak jest, metafora w tym wierszu rozlewa się na cały wiersz i dobrze.
Mister D.
kwiecień 22, 2025 13:03
Ciekawy pomysł i gra słów, ale może odrobinę za dużo? Choć nie wiem, może i tyle co trzeba.
x l a x
kwiecień 20, 2025 23:39
Jest pomysł z przesadzaniem, ale wykonanie to już lekka przesada.