Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Siedziałam na ławce w bocznej nawie. Spóźniłam się na spowiedź i zostałam już w
tym miejscu. Katedra była wielka i ciemna. Nie moje wiejskie klimaty, mało
swojska i niebosiężna. Łuki na suficie niezmiennie mnie przerażały, ptaki często
gubiły się gdzieś pod nimi i "Jaskółka uwięziona" tłukło się wtedy po głowie.
Zabrzmiały ostatnie pieśni, mało kto znał akurat tę. Poza organistą. Śpiewał
więc. Zdawałoby się sam. Jednak wtedy w pogłosie jego śpiewu, gdzieś w tle,
zaczął rozbrzmiewać mocny, czysty, choć rozmyty nieco w tonach organów głos.
Śpiewał słowo w słowo z organistą, który śpiewał średnio, choć z sercem. Głos
porywał swoją głębią i potęgą. Słuchałam całą sobą tej średnio natchnionej
pieśni, zamurowana w zachwycie. Nie wiedziałam czy inni też to słyszeli, ale
pozostałam w szoku, dopóki ksiądz nie zaczął błogosławieństwa. Głos mu lekko
zadrżał kiedy podziękował nam za przybycie. Może też to usłyszał, a może był już
przyzwyczajony do zjawisk nie z tego świata. W ostatniej pieśni, zaledwie
zwrotce i refrenie, ten sam głos. Poważny, silny i prosty jak cios w twarz,
pełen uniesienia, szczerości i mocy. Dostałam skrzydeł i na nich zdarzyło mi się
wtedy wracać ulicami do domu.
Ilość odsłon: 76

Komentarze

kwiecień 06, 2025 18:56

Msza to msza, niech zostanie tak jak jest

kwiecień 06, 2025 18:56

Msza to msza, niech zostanie tak jak jest

kwiecień 05, 2025 12:26

Dzięki, pomęczę jeszcze ten tekst

kwiecień 04, 2025 22:12

Domyślam się, że to wrażenia PLki z mszy. Zdarzenie mało ciekawe, by zachwyciło - takie coś trzeba opowiedzieć z polotem, tu może nawet z humorem (bo egzaltacja mało chwalebną jest). "spóźniłam się lekko" - wyrażenie żargonowe, niepoprawne. Pieśń to "tĘ". Doprawić skrzydła?! Pieprzem czy solą? Może chodzi o "przyprawienie"?