Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Tomkowi Fiałkowskiemu

 

Można spotkać przechodząc ulicami Krakowa

Jana Dudy wyborców lub Barbary, no, Nowak

I choć człowiek próbuje, to i tak się nie uda

Wyjść nie wpadłszy na kogoś, w czyim sercu Jan Duda.

 

Choćbyś się też, Tomaszu, nie wiem jak o to starał,

By nie widzieć na twarzach „Moją radną Barbara

Nowak” wypisanego tryumfalnie wyznania,

To to będą, niestety, całkiem próżne starania.

 

Wiele w życiu widziałem, były nawet pomysły

By pobratać kibiców wiecie czyich i Wisły,

Lecz ten numer nie przejdzie, mędrzec tego jest świadom,

Choćby ktoś się wybierał spod Wawelu na Stradom

 

Lub się tylko przesiadał i na dworzec szedł z dworca,

Zawsze mu się wiadomy napatoczy wyborca.

Tak się w mieście zrobiło, taki teraz porządek,

Musi się też do tego przyzwyczaić żołądek.

Ilość odsłon: 37

Komentarze

kwiecień 17, 2024 07:43

Tak właśnie :)

kwiecień 16, 2024 21:45

Nie mogę powiązać końcowych problemów gastrycznych z preferencjami wyborczymi. No, chyba, że chodzi o powiedzenie: "Jak na to patrzę, to się rzygać chce".