Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Mistrzu, po coś to napisał?

Są tacy, którzy uważają,

że byłeś tajnym współpracownikiem

nie Marka Aureliusza,

lecz władz PRL-u.

 

Kiepski wiersz i Twoja sława

zdają się potwierdzać ten zarzut

i nawet jeśli to jedyna przesłanka,

to ona jedna wystarcza

tym, którzy czytają niedokładnie.

 

Zasypiam nad Twoimi wersami.

Zmęczenie po godzinie cardio?

A dlaczegóżby nie?

To całkiem dobry argument,

Mistrzu, nieodparty.


Ilość odsłon: 128

Komentarze

styczeń 30, 2024 09:29

Za uszami nic nie ma tylko ten co nie ma uszu, ale można mieć różne rzeczy, te do wybaczenia i zostawienia prywatnemu sumieniu posiadacza narządów słuchowych, i te grubsze sprawy. Nie bardzo wiem o którego autora w wierszu chodzi, ale wydaje mi się, że bycie tajnym współpracownikiem, czy szerzej pojęta niemoralność autora niekoniecznie musi oznaczać niską wartość artystyczną jego dzieł, sądzę iż to tak nie działa, bo świat ogółem tak prosto nie funkcjonuje, można stać po właściwej stronie i nie pisać dobrych utworów, można być po stronie reżimu i tworzyć dobre dzieła, można być bardem antyreżimowym i nawet dobrze pisać, a po latach okazać się przemocowcem, który bije własną żonę, itd. a co po latach z tego zostanie, to nikt z żyjących tego nie wie. Ja ostatnio czytałem trylogię sf chińskiego pisarza, to stuprocentowy Chińczyk, w stu procentach popierający linię władzy, nawet w prześladowaniach Ujgurów, a książka jest porywająca i zdobyła wiele nagród światowych, w zasadzie to ona mnie skłoniła do powrotu do czytania literatury sf, po niej znów mi się zachciało, bo to chyba jedyna książka sf przy której kilka razy łzy z oczu mi leciały. I teraz oddzielać autora od dzieła, czy nie oddzielać? To jak najbardziej pisarz reżimowy, a Netflix niebawem wyemituje serial na podstawie tej trylogii. Nawet jak ktoś nie lubi sf to warto tę książkę przeczytać, bo to doskonały wgląd w chińską mentalność i chińską perspektywę na świat, oraz jeden z najbardziej sugestywnych obrazów wojny jaki ostatnio czytałem, mimo, że dotyczy wojny z kosmitami, to jest przerażający i przejmujący aż mrozi i ciarki po plecach idą.

styczeń 29, 2024 10:48

…ach i ta „ godzina cardio”;), niech się PL nie martwi, podobno otyłym wystarczy pół godzinki i krążenie jak nowe, ha, ha …

styczeń 29, 2024 10:38

Intryguje mnie ten tekst z paru powodów ; po pierwsze, mam wrażenie, że bliskość ostatniej publikacji ze wskazaniem na Herberta, nie jest przypadkowa - czytelnik MA myśleć, że to kontynuacja i chodzi o Herberta, ale…tutaj dyskretnie rozmalowana jest sfera ludzkich brzydkich namiętności, ale i naturalnych słabości (np.wobec piękna sztuki), ulegania wielkości.

Po pierwsze - zaznaczone jest zjawisko stygmatyzowania w przestrzeni publicznej; prania życiorysów do trzech pokoleń wstecz zupełnie tak, jakby przekształcenia idywidualnej świadomości nie miały prawa dojść do głosu, choćby później skutkowały bolesną woltą rodzinną …(czy przecięciem wygodnych koneksji).

Po drugie, pytanie - czy ocena moralna twórcy, faktycznie pomniejsza odbiór jego dzieł ?
Uwielbiałam ( dalekie od peanów ) obrazowanie Rosji przez Kapuściskiego; wyostrzając szczegóły - budował on przenikliwy obraz nieukojonej sprzeczności rosyjskiej mentalności. Nie zmieniło się moje postrzeganie R.K. po ujawnieniu faktów o jego współpracy z reżimem…Niosła go misja i z tej skorzystali czytelnicy;
końcowe „ Mistrzu nieodparty” ( pyszna fraza!), wskazuje na rodzaj „ uwodzicielstwa” przez wyjątkowość, talent Autorów, celność obserwacji; te obsiewają naszą świadomość, czy można je odrzucić ?

Kwestia trzecia, dotyczy powszechnego pomijania okoliczności i pochopnej oceny.
Nie każdy ma klatę jak dzwon Rotmistrza Pileckiego, by dać świadectwo nieprzejednania i kryształowego morale; artyści, wrażliwcy, mogli czuć, iż chwilowymi kompromisami ocalą coś znacznie większego- swój głos w sztuce; przemycą donośny przekaz…się mi zdaje, że „ o tym” tekst ( z dwuznacznym tytułem - bo tak, jak „ aneks kuchenny” to proteza prawdziwej kuchni, tak i „ aneks” jako biurokratyczny dokument - rzuca jednostronnie polityczne światło na postać, ( pomijając inne czynniki, ludzkie)…






styczeń 28, 2024 22:20

Ciekawe podejście do autorów, którzy mają coś za uszami. Krytyka nawet ("zasypiam nad Twoimi wersami"). Nie wiem, co to "godzina cardio".

styczeń 28, 2024 20:14

Mistrzowie są zazwyczaj znani z "dobrych argumentów":))