Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Sprane koszulki straciły głębię koloru, zbiegły się na długość, szerokość,

i jak one zbiegło się całe miasto.

 

Miasto się zbiegło, skurczyła się rzeka. Kiedyś wskoczyłem do niej na główkę.

Teraz jak rozbitek brodzę po kostki w wodzie, półprzytomny wychodzę na brzeg,

cały w glonach, wodorostach.

 

W niewielkiej kafejce zamawiam najmocniejsze espresso, nie dość mocne,

żeby się obudzić, w filiżance tak małej, że gubi się w bruzdach mojej dłoni.

 

Nie wiem, czy to ja ogromnieję, czy to miasto się zbiega, zacieśnia jak pętla.

 

Odkąd ścięto wieżę ciśnień straciłem orientację w tej mikroskopijnej krainie.

Wdrapałbym się na iglicę jakiegoś wieżowca, żeby się rozeznać,

ale nie pozwala na to zbyt mała architektura.

 

Miasto się zbiega i obserwuje, jak stopniowo zostaję wyjmowany spod prawa.  

 

I atakują mnie ważki-śmigłowce, ćmy-dwupłatowce.    

 

I spadam, spadam przez czarną dziurę na drugą stronę globu,

na samo dno snu.

 

 

Ilość odsłon: 401

Komentarze

lipiec 23, 2024 22:42

ja mam odwrotnie niż peel, mi świat ogromnieje, ale to też jest koszmar

październik 07, 2023 20:35

Ta druga lepsza...

październik 06, 2023 10:41

Tutaj jest jeszcze zmieniona wersja. Wymienić?


Guliwer, King Kong albo ktoś jeszcze

Sprane koszulki straciły kolor, zbiegły się na długość, szerokość,
i jak one zbiegło się miasto.

Brodzę po kostki w rzece, która straciła głębię. Brodzę po kostki w wodzie,
po czubek głowy w sobie. Wychodzę na brzeg, cały w glonach, wodorostach.

W pobliskiej kafejce zamawiam najmocniejsze espresso, nie dość mocne,
żeby się obudzić, w filiżance tak małej, że gubi się w bruzdach dłoni.

Czy to ja ogromnieję, czy to miasto się zbiega, zacieśnia jak pętla?
Odkąd ścięto wieżę ciśnień straciłem orientację w tej miniaturowej krainie.

Miasto się zbiega i obserwuje, jak uciekam w górę po spiętrzonych dachach śródmieścia,
jak wdrapuję się na iglicę fary. I atakują mnie ważki-śmigłowce, ćmy-dwupłatowce.
Nade mną już nic, obojętne niebo, ono kłuje najbardziej.

I spadam, spadam przez czarną dziurę na drugą stronę globu,
na samo dno snu.

październik 05, 2023 21:10

Marek - dziękuję za ciekawe spostrzeżenia, zaakcentowanie tych najważniejszych tropów. Espresso jak zwykle smaczne :)
Adaszewski - na tym to chyba ma polegać, prawda?

październik 05, 2023 09:43

Spostrzeżenie może nie szczególnie oryginalne, ale sprawnie opisane.

październik 05, 2023 09:39

Klimat trochę bajkowy, co sugeruje tytuł. Efekt kurczenia się miasta - ciekawie oddane wrażenie podmiotu lirycznego, który dojrzał do wiedzy, ale przez to zostaje wyjęty spod prawa. Na szczęście to tylko sen, co sugeruje ostatni wers. Sen snem, ale "fakty" zasygnalizowane w treści mogą być rzeczywistością. "zbiegło się całe miasto" - mocna dwuznaczność, dająca czytelnikowi pole manewru. Pozdrówka, i smacznej espresso