Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Idylliczna scena wyjęta z pożółkłych kartek,
opatrzona wyrozumiałością i autorskim
przypisem o lekko ironicznym zabarwieniu,
otworzyła zupełnie nową przestrzeń.

Laura i Filon, jak na tamten czas, okazali się
zbyt papierowi, a upersonifikowany jawor
za mało naturalny, aby zaistnieć naprawdę.
Dzisiaj mieliby większe szanse na ocalenie.

Perfekcyjnie wycieniowana kobieta
bez zarysowań, ze łzami głęboko w oczach,
mężczyzna we fraku ciasno dopiętym
pod szyją z możliwością podkręcania
wirtualnych schadzek, stali się

mniej sztuczni od wysychających
pod sinym drzewem kochanków.
Ilość odsłon: 340

Komentarze

sierpień 21, 2022 20:22

Majster, dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.

sierpień 21, 2022 20:21

Ta, dziękuję za odwiedziny. Dobrego wieczoru.

sierpień 21, 2022 20:12

Leszku, dziękuję za czytanie i pozostawiony ślad. Pozdrawiam.

sierpień 17, 2022 16:53

Tekst brzmi jak recenzja, ciekawe to

Konto usunięte

2-32-32-3

sierpień 14, 2022 21:08

"zielony Filon i Laura w modrej wstążce"
hmm... ;))


"Laura i Filon" (M. Pawlikowska - Jasnorzewska)

A jawor był szumiący, ponury i siny,
miał dużo, dużo liści, jak drzewo na sztychu.
— Koszyk miły pleciony był z cienkiej wikliny,
maliny w nim różowe śmiały się po cichu…

Filon w zielonym fraczku był jak pasikonik,
Laura miała łzy w oczach i przepaskę modrą,
wśród książkowej, pożółkłej i francuskiej woni
leżała, chudą rękę oparłszy o biodro.

Przyszli w proch się rozsypać (płascy jak kwiat w książce)
pod umówionym, sinym, szumiącym jaworem:
smutny, zielony Filon, Laura w modrej wstążce,
w bladej sukni i w wielkiej kamei z amorem.

sierpień 14, 2022 19:58

;)