Zdzisław Brałkowski
Zdziwienie
Wciąż pamiętam te chwile cudowne,
gdy znienacka zamoczyłem spodnie,
bo zechciałem, miła ma, dla ciebie
gwiazdek szukać na bezkresnym niebie.
Dojrzałem je, zadziwiony, w dole,
nie na niebie, hen, na nieboskłonie.
Gdy pobiegłem zebrać je dla ciebie,
znalazłem się w jeziorze, nie w niebie.
gdy znienacka zamoczyłem spodnie,
bo zechciałem, miła ma, dla ciebie
gwiazdek szukać na bezkresnym niebie.
Dojrzałem je, zadziwiony, w dole,
nie na niebie, hen, na nieboskłonie.
Gdy pobiegłem zebrać je dla ciebie,
znalazłem się w jeziorze, nie w niebie.
Ilość odsłon: 4267
Komentarze
Zdzisław Brałkowski
grudzień 28, 2017 20:34
Taa... oby Ciebie nie spotkało to "zamoczenie", Mgło. Hej! ;)))
A może...? ;)
Konto usunięte
grudzień 28, 2017 19:56
Haha widzę Leszku że i Tobie się udzieliło? :-)
Leszek.J
grudzień 28, 2017 19:32
miałem ciebie brać za żonę
przed ołtarzem
a tu spodnie już zmoczone
tam coś w darze
;)))
Konto usunięte
grudzień 28, 2017 19:20
haha :-) dziś mam wyjątkowo głupkowaty nastrój :-) nicha będą zamoczone :-) hej :-)
Zdzisław Brałkowski
grudzień 28, 2017 19:04
Już, Maryjo? Wypróżniłaś się? Lubisz pisać w klimatach fizjologicznych?
Twoja sprawa, różne są zboczenia. Teraz jednak poszukaj papieru; tego z toaletowych i posprzątaj.
Finito.
Konto usunięte
grudzień 28, 2017 18:43
Mała parafraza tego "arcydzieła"
Wciąż pamiętam te wstydliwe chwile,
gdy zmoczyłem spodnie w przodzie i tyle.
Bo zachciało się, ty moja słodka,
a w pobliżu nie było wychodka.
Gdy ktoś gwiazd godzinami szuka,
to wytrzymać bez sikania sztuka.
W końcu widzę je na niebiskłonie,
lecz na mokro trudno dotrzeć do nich.
Zdzisław Brałkowski
grudzień 28, 2017 15:07
Pawle, w Twoim żarciku - mała zmiana na "zmoczyłem" i już pasuje intrygująco do komentarza Mgły ;)
Zdzisław Brałkowski
grudzień 28, 2017 15:04
Mgło, chciałabyś ;) ... spodnie nie są "zmoczone", tylko "zamoczone". Nie ma dywagacji ani dwuznaczności ;)
Mister D.
grudzień 28, 2017 14:55
Ok, Twój wiersz, rób jak uważasz.
Mister D.
grudzień 28, 2017 14:53
Tak, mnie też, i to znienacka :) Pozwoliłem sobie na żarcik:
Wciąż pamiętam te chwile cudowne,
gdy znienacka zamoczyłem spodnie.
Czasem własna głowa człeka zwodzi,
mówiąc: jeszcze jeden nie zaszkodzi.