Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

w dzieciństwie
byłam niewolnikiem 
prowadzili mnie na krótkiej smyczy
po rozmazanym obrazie dobra i zła


kazali zerwać niewłaściwe jabłko
grzecznie leżeć rozchylać
piersi na dotyk noża


jeszcze teraz wyciągają dłonie
— kochankowie do uścisku 


lecz ja siedzę na grubej gałęzi
z wysoka widzę dokładnie robactwo
które ich obłazi

— nie ma się czego bać
— nie ma czego


już nie spadnę
do ich wszawych
fantazji

Ilość odsłon: 1464

Komentarze

luty 07, 2021 18:45

Dzieki :) przemyślę

luty 07, 2021 18:44

Zamiast dobrze to daj "pewnie". Gdybyś pisała w trzeciej osobie, wyszłoby mniej pamiętniczkowo. Pozdrawiam

luty 07, 2021 14:39

Tetu jeszcze raz poprawilam bo czubki głow zbyt dosłowne

luty 07, 2021 13:08

Droga Tetu, dziekuje Ci niezmiernie:)
Pozdrawiam
PS masz racje poprawiłam

luty 07, 2021 13:00

Przeraził mnie ten wiersz Beata.
Drugi wers pierwszej strofy czytam bez "trzymana"
Peelka nie miała nic do powiedzenia, jak to dziecko, robiła to co jej kazano.
Ogromna krzywda i zdeformowany obraz dobra i zła, zatracone wartości moralne. Wszystko to, pociąga za sobą niewłaściwe decyzje. Brak poczucia własnej wartości nakazuje uległość. Choć peelka rozumie, co się wydarzyło i chce pokazać, że jest inaczej, to jednak trauma została.
Zastanawia mnie wers "siedzę na grubej gałęzi jak w dzieciństwie" z naciskiem na "jak w dzieciństwie" i nie zgadzam się z nim. W dzieciństwie podmiotka była bezbronna, nie miała nic do powiedzenia i odniesienie do siedzenia na grubej gałęzi ma się nijak do początku i w ogóle do stanu psychicznego dziecka. W późniejszym życiu i owszem, dlatego pominęłabym "jak w dzieciństwie" Dobre porównanie do wszy. W puencie, skoro liczba mnoga "głów" to i czubki by się przydały;) Pozdrawiam.